Kim (naprawdę) są migranci?

Prawicowi politycy już od ponad pół dekady zwracają uwagę na to, że migranci, którzy przybywają do Europy, to głównie młodzi mężczyźni. Często dodają do tego, że są oni „wysportowani” i mają „najnowsze modele smartfonów”. Takiej retoryki używał choćby wiceszef MSWiA, Maciej Wąsik, jeszcze latem ubiegłego roku. Twierdził: „To mężczyźni, głównie młodzi, w wieku poborowym, silni. Nic nie wskazuje, że grozi im coś złego w ich kraju”.

0 Komentarzy

Edukacja (nie) dla każdego

Średnia różnica w zdawalności matur między dużymi ośrodkami miejskimi a mniejszymi miejscowościami wynosiła aż 9 punktów procentowych. Choć wolelibyśmy, żeby było inaczej, dzieciaki z większych ośrodków miejskich, mające lepiej wykształconych i bogatszych rodziców, mają też po prostu o wiele łatwiej, a nierówność szans jest wpisana w nasz pozornie egalitarny system edukacji.

0 Komentarzy

Krótsza praca się opłaca!

„Za 100 lat, czyli około roku 2030, tydzień pracy dla większości ludzi będzie wynosił nie więcej niż 15 godzin, czyli trzy godziny pracy dziennie” – prognozował John Maynard Keynes w słynnym eseju o sugestywnym tytule Economic Possibilities for Our Grandchildren („Ekonomiczne perspektywy dla naszych wnuków”), wydanym w 1930 roku. Co poszło nie tak?

0 Komentarzy

Szara strefa pod stołem

W 2018 roku aż 1,4 mln Polaków, obok oficjalnej wypłaty, brało pieniądze "pod stołem". Rok wcześniej w szarej strefie pracowało około 880 tysięcy osób. Tak przynajmniej wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Czy Polski Ład, odmieniany ostatnio przez wszystkie przypadki, może coś zmienić w tej materii?

0 Komentarzy

500 + Czy to się opłaca?

W kwietniu minęło pięć lat od wprowadzenia jednego z najbardziej śmiałych – jeśli nie najśmielszego – programu socjalnego w ostatnim trzydziestoleciu. Mowa o programie „Rodzina 500+”. W 2016 roku wywoływał on ogromne kontrowersje i spory, obawiano się między innymi jego negatywnych skutków. Zobaczmy, jak wygląda bilans tego programu pół  dekady później.

0 Komentarzy

Sztuczne poczucie sprawczości

Często słyszymy, jak istotne są nasze prywatne wybory, jeśli chodzi o powstrzymanie katastrofy klimatycznej. Powinniśmy gasić światła, wychodząc z pomieszczeń, ograniczać poruszanie się samochodem, do pracy jeździć głównie rowerem, nie powinniśmy za to podróżować zbyt często samolotem (a najlepiej w ogóle). Dobrze byłoby przejść na weganizm i – być może co najważniejsze – zrezygnować z posiadania gromadki dzieci. A najlepiej dla planety byłoby, jeżeli w ogóle nie mielibyśmy potomstwa.

0 Komentarzy

Wegetarianizm nas (nie) uratuje

Polacy jedzą coraz mniej mięsa. Od dwóch dekad jego konsumpcja spadła o niemal 10%. Jednocześnie, choć w Polsce wegetarianizm jest coraz bardziej modny,  według raportu Biura Strategii i analiz Międzynarodowych produkcja mięsa w Polsce rośnie. Za największą część emisji gazów cieplarnianych w ramach rolnictwa odpowiada właśnie hodowla zwierząt. Generuje ona 15% wszystkich antropogenicznych gazów cieplarnianych. Czy zatem wegetarianizm uratuje świat? Niestety sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, bo indywidualne działania pro ekologiczne bardzo kiepsko skalują się na globalne trendy.

0 Komentarzy

Dekarbonizacja z sensem

Cały nasz współczesny świat został ufundowany na konsumpcji ogromnych ilości energii. Korzystamy z niej codziennie, nawet tego nie zauważając. Czytają państwo ten tekst na laptopie albo na telefonie. Ich działanie wymagało dostarczenia energii. Energii wymagało również stworzenie ich poszczególnych podzespołów. Energii – w postaci paliwa do statków, a następnie do tirów i do samochodów dostawczych – wymagał również transport laptopów i telefonów do sklepów, w których je kupiliście. Energii wymagało wyprodukowanie statków, samochodów dostawczych i wybudowanie sklepów. Energia była niezbędna również do oświetlenia i ogrzania tych sklepów. Energia jest wszędzie, a skala jej konsumpcji bardzo silnie wiąże się ze stopniem rozwoju społeczno-gospodarczego państw.

0 Komentarzy

Mikro firmy w kryzysie.

Problemy związane z kryzysem są szczególnie groźne dla małych i mikro przedsiębiorstw. Dlaczego? Bo zazwyczaj są one organizacjami nisko wydajnymi, nie są więc w stanie zbudować sobie finansowej poduszki bezpieczeństwa, która pozwalałaby przetrwać najtrudniejszy czas. Między innymi stąd wynika dość przygnębiający obraz sytuacji pracowników w tych podmiotach.

0 Komentarzy

Klasa średnia po koronawirusie

Kryzys gospodarczy związany z koronawirusem nie uderzy w nas wszystkich z taką samą siłą. Najmocniej uderzy w tych, których sytuacja i tak jest już kiepska: zatrudnionych w elastycznych formach (co jest eufemizmem zatrudnienia śmieciowego), pracujących w niższych segmentach rynku. W Polsce (choć zapewne nie tylko) sektory, które najbardziej odczują nadchodzący kryzys, to jednocześnie te, które są najbardziej „uśmieciowione”.

0 Komentarzy