Przedsiębiorstwa bez prawa. Przynajmniej na razie.

Przedsiębiorstwa bez prawa. Przynajmniej na razie.

Na mapie Polski od lat przybywa przedsiębiorstw społecznych. Choć idea jest dobrze znana, a w praktyce wszystko działa bez zarzutu, wciąż brakuje przepisów, które by jasno określały prawa, obowiązki i przywileje tych podmiotów. Właśnie rodzi się kolejny pomysł ich unormowania. Oby nie podzielił on losu poprzednich projektów ustaw, które na zawsze pozostały tylko projektami.  

Ustawowej definicji przedsiębiorstwa społecznego (PS) po prostu nie ma. Nie ma nawet przepisów, które by jednoznacznie i wyłącznie regulowały funkcjonowanie takiego podmiotu, co wcale nie znaczy, że nie ma takiej potrzeby. Przeciwnie. Od kilkunastu lat kwitną pomysły wprowadzenia systemowych rozwiązań w tej sprawie. Niektóre nawet przelano na papier, ujmując je w projekty aktów rangi ustawy. Niestety na tym koniec, bo żaden z pomysłów ostatecznie nie ujrzał światła dziennego. Obecnie temat ponownie odżywa. Jak poinformowało nas Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), trwają zaawansowane prace nad propozycją rozwiązań legislacyjnych dla ekonomii społecznej i solidarnej, w tym także nad statusem przedsiębiorstwa społecznego, które jest zaliczane do podmiotów ekonomii społecznej (PES). Za takie uznaje się wiele różnych typów i form działalności – zarówno w sektorze spółdzielczym, jak i pozarządowym. Są to stowarzyszenia, fundacje, spółdzielnie, podmioty kościelne, koła gospodyń wiejskich i wreszcie warsztaty terapii zajęciowej, centra i kluby integracji społecznej, zakłady aktywności zawodowej i pracy chronionej.

Dwa główne cele

– Według założeń, przedsiębiorstwa społeczne miałyby skupiać się na osiągnięciu dwóch celów: reintegracyjnego i świadczenia usług społecznych – informuje Aneta Stachowicz, główny specjalista ds. legislacji w Departamencie Ekonomii Społecznej i Solidarnej MRPiPS. Przyszła ustawa ma określać dwa typy przedsiębiorstw społecznych, zależnie od celu ich działania. Cel reintegracyjny miałby oznaczać, że wobec zatrudnianych osób, pochodzących z grup zagrożonych wykluczeniem społecznym, realizowano by indywidualny plan reintegracji. Natomiast PS drugiego rodzaju koncentrowałoby swoją działalność na świadczeniu usług społecznych.  

– Ponadto cechą każdego przedsiębiorstwa społecznego jest zakaz redystrybucji nadwyżki bilansowej, co oznacza, że nie przeznacza ono zysku do podziału pomiędzy członków, pracowników czy udziałowców lub akcjonariuszy, tylko reinwestuje go w rozwój przedsiębiorstwa lub działalność reintegracyjną. Taki podmiot charakteryzuje się również partycypacyjną formułą zarządzania, polegającą na uczestniczeniu członków czy pracowników w podejmowaniu kluczowych decyzji związanych z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa – dodaje przedstawicielka resortu pracy. Wspomniane propozycje na razie są przedmiotem prekonsultacji nad kształtem projektu przyszłej ustawy o ekonomii społecznej i solidarnej.

 Z wytycznych do ustawy

Przyszłe warunki uzyskania statusu PS znajdziemy w „Krajowym Programie Rozwoju Ekonomii Społecznej do 2023 roku. Ekonomii Solidarności Społecznej” (KPRES) – dokumencie przygotowanym na podstawie rządowej uchwały z 2014 roku, znowelizowanej w zeszłym roku. Zawarte tam propozycje nie są niczym zaskakującym. Pod wieloma względami są zbieżne z wymaganiami stawianymi przez wspólnotę UE, a w konsekwencji również przez polskie władze. Rząd sprecyzował je wcześniej w „Wytycznych w zakresie realizacji przedsięwzięć w obszarze włączenia społecznego i zwalczania ubóstwa z wykorzystaniem środków Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS) i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) na lata 2014–2020”, znowelizowanych w 2019 roku. Lista podstawowych cech przedsiębiorstwa społecznego, które ma określać przyszła ustawa, raczej więc zaskoczeniem nie będzie (ramka). KPRES wymienia zarówno reguły partycypacyjnego zarządzania przedsiębiorstwem czy reinwestowania zysków w jego działalność, jak też zawarty w wytycznych wymóg, aby zatrudniało ono co najmniej 30 proc. osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej lub losowej. Osoby zagrożone wykluczeniem społecznym w przyszłej ustawie zostaną dokładnie zdefiniowane, przy czym nie będzie to wykaz zamknięty. Program zakłada otwarty katalog, aby – co podkreśla resort pracy – umożliwić reagowanie na zmiany społeczne i włączyć do tego kręgu kolejne grupy, których sytuacja może wskazywać na taką potrzebę. Przy tej okazji warto zaznaczyć, że w lutym tego roku stosowanie części postanowień ujętych we wspomnianych wytycznych zostało przez Ministerstwo Rozwoju zawieszone do odwołania, na podstawie jednej z tak zwanych ustaw antykryzysowych związanych z pandemią COVID-19. Nie ma to jednak wpływu na listę określonych w tym dokumencie cech wymaganych od przedsiębiorstwa społecznego. Jednocześnie w trakcie pandemii (w maju) rząd skierował do konsultacji publicznych projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie przyjęcia dokumentu „Strategia na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2020–2030” (SON), który również zapowiada przygotowanie projektu ustawy o ekonomii społecznej i solidarnej. Tam także jest mowa o potrzebie zbudowania sektora przedsiębiorczości społecznej, który mają tworzyć podmioty działające między innymi w celu aktywizacji zawodowej oraz włączenia społecznego osób zagrożonych wykluczeniem (w tym z niepełnosprawnościami), prowadzące działalność gospodarczą lub odpłatną pożytku publicznego. Ustawa ma ponadto określić udział takich osób wśród ogółu zatrudnionych, a także wpływ pracowników PS na kierunek jego działalności.

– Taka koncepcja jest zgodna z oczekiwaniami Rzecznika Praw Obywatelskich – informuje Lesław Nawacki, dyrektor Zespołu Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego w biurze Rzecznika.

Czekając na dotacje i ulgi

Zarówno strategia SON, jak i program KPRES przewidują wsparcie dla PS, umożliwiające rozwój oraz realizację ich funkcji i celów. Na liście form pomocy wpisano w tych programach dotacje na tworzenie miejsc pracy. Szczegółowych zasad ich przyznawania nie sprecyzowano, stwierdzono jedynie, że będą analogiczne do przyjętych dla spółdzielni socjalnych. Mają być też refundowane koszty wynagrodzeń. Na cele zatrudniania osób zagrożonych wykluczeniem społecznym mają być też przeznaczane środki i wsparcie pomostowe pochodzące między innymi z zasobów resortowego programu Ekonomia Solidarna, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) i EFS. Będą też dopłaty do składek na ubezpieczenie społeczne pracowników oraz dofinansowanie z Krajowego Funduszu Szkoleniowego na pokrycie kosztów reintegracji zawodowej. Rząd zapowiada także specjalne programy wspierające zatrudnienie osób zagrożonych wykluczeniem, zachęty podatkowe ułatwiające rozwój i zwiększenie skali prowadzonej działalności PS, takie jak prawo uznania za koszt wydatków poniesionych na programy reintegracyjne. Zapowiedź wsparcia, chociaż na razie ogólna, wpisuje się w ogromne potrzeby środowiska, czego wyrazem może być stanowisko, które otrzymaliśmy od Turkusowego Klubu Przedsiębiorstw Społecznych (TKPS). Powstał on w październiku 2019 roku, powołany przez 15 firm społecznych i organizacje z ich otoczenia.

– Wiele przedsiębiorstw społecznych zatrudnia osoby z grup zagrożonych bezrobociem lub tych, które całkowicie wypadły z rynku pracy i są dla potencjalnego pracodawcy nieatrakcyjne zawodowo, z powodu na przykład obniżonej wydajności i koncentracji, braku kwalifikacji zawodowych, niepełnosprawności, nieobecności w pracy między innymi z racji urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego czy ze względu na kryzys bezdomności. W związku z tym przedsiębiorstwa często mają problemy z wypracowaniem progu rentowności, ale to są często jedyne miejsca, gdzie takie osoby mogą znaleźć pracę i szansę, aby wydostać się z kryzysu – ocenia jedno ze źródeł trudności z utrzymaniem płynności finansowej niezbędnej do codziennego działania Julia Koczanowicz-Chondzyńska, prezeska Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych FISE, inicjatorka powstania TKPS. Według członków klubu dofinansowanie z PFRON, którym obecnie są objęci w większości pracodawcy osób z niepełnosprawnościami, jest absolutnie niewystarczające.

– Kwoty subsydiów zależą od stopnia niepełnosprawności, czyli lekkiego, umiarkowanego, znacznego i wynoszą odpowiednio: 450 zł, 1125 zł i 1800 zł. Dodatkowo mogą być zwiększone o 600 zł, jeśli w stosunku do zatrudnionego orzeczono na przykład epilepsję lub chorobę psychiczną. Mnożnik dofinansowania i ryczałtów, który stanowi o wysokości kosztów zatrudnienia, pochodzi jednak z 2014 r. i nie jest skorelowany z podwyżkami płacy minimalnej z ostatnich sześciu lat – wyjaśnia Koczanowicz-Chondzyńska.

Postulat uniwersalności

Dlatego Turkusowy Klub wnioskuje o stałe powiązanie refundacji kosztów zatrudnienia z poziomem minimalnego wynagrodzenia, a także postuluje wprowadzenie ulg podatkowych oraz stworzenie warunków dla PS do obniżenia kosztów prowadzenia działalności. Zwraca jednak przy tym uwagę na szerszy problem: dotychczasowy brak ustawowej definicji przedsiębiorstwa społecznego stawia je na pograniczu sektorów prywatnego i pozarządowego, co w praktyce nie pozwala podmiotom ekonomii społecznej na pełne korzystanie z przywilejów i rządowych usprawnień żadnego z tych sektorów.  Dlatego w ocenie TKPS przy ustawowym definiowaniu przedsiębiorstw społecznych należy pamiętać o różnorodności ich działań. Listy zadań nie wyczerpuje bowiem zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami czy zagrożonych wykluczeniem z rynku pracy. Wśród obszarów aktywności są również: edukacja (np. przedszkola, żłobki, poradnie psychologiczne), ekologia (np. kooperatywy spożywcze) czy rozwój społeczeństwa obywatelskiego (stowarzyszenia czy ośrodki badawcze). Turkusowy Klub opowiada się za stworzeniem uniwersalnej, nowoczesnej definicji prawnej, która zachęciłaby założycieli PS do realizowania nowoczesnych, pomysłowych i niesztampowych działań o charakterze społecznym. Na razie projekt oczekiwanej ustawy jest przedmiotem debat przedstawicieli podmiotów ekonomii społecznej i solidarnej oraz środowiska akademickiego – informuje MRPiPS. Byłoby świetnie, aby tym razem zainteresowani doczekali się w niedalekiej przyszłości obiecanego przez rząd aktu prawnego. Już nadto długo podejmowane są nieefektywne „przymiarki” do unormowania zasad funkcjonowania przedsiębiorstw społecznych, ich relacji z otoczeniem biznesowym i administracją publiczną. Przedstawiciele NGO i środowiska ekonomii społecznej liczą na to, że tym razem uda się stworzyć dla jej podmiotów korzystne i adekwatne prawo. Choć organy administracji przekonują, że prace nad projektem są zaawansowane, trudno oprzeć się wrażeniu, że jak na razie obserwujemy dopiero wstęp do prac nad takimi rozwiązaniami.

Dla kogo status PS?

Według założeń decyzja o przyznaniu statusu przedsiębiorstwa społecznego, po weryfikacji spełnienia ustawowych przesłanek, będzie podejmowana na szczeblu wojewódzkim. Ma on przysługiwać podmiotom ekonomii społecznej (PES), których celem jest aktywizacja zawodowa oraz integracja społeczna osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, w tym reintegracja zawodowa i społeczna oraz rehabilitacja zawodowa i społeczna osób niepełnosprawnych. Przyszła ustawa będzie wymagać, aby PS w szczególności:

•  posiadało osobowość prawną,

• prowadziło działalność gospodarczą lub odpłatną pożytku publicznego lub inną odpłatną (np. oświatową, kulturalną) w celu aktywizacji zawodowej oraz integracji społecznej osób zagrożonych wykluczeniem społecznym,

• zatrudniało co najmniej 30 proc. osób zagrożonych wykluczeniem,

• nie dzieliło zysku lub nadwyżki bilansowej między członków, pracowników, właścicieli lub udziałowców, a całość nadwyżki przeznaczało na rozwój przedsiębiorstwa oraz aktywizację zawodową i integrację społeczną,

• było zarządzane na zasadach partycypacyjnych – czyli struktura własnościowa opiera się na współzarządzaniu realizowanym na przykład przez: zawarte w statucie lub innym dokumencie postanowienia przewidujące włączenie pracowników w proces decyzyjny bądź opiniodawczo-doradczy lub akcjonariat pracowniczy,

• prowadziło wobec zatrudnionych zagrożonych wykluczeniem społecznym uzgodniony z nimi proces reintegracji, służący zdobyciu lub odzyskaniu kwalifikacji zawodowych lub kompetencji kluczowych,

• zapewniło, że wynagrodzenia wszystkich pracowników, w tym kadry zarządzającej, nie będą przekraczać wartości z art. 9 ust. 1 pkt 2 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie – czyli trzykrotności przeciętnej miesięcznej płacy w sektorze przedsiębiorstw ogłoszonej przez GUS za rok poprzedni.

Iwona Jackowska – dziennikarka “Pulsu Biznesu”, wcześniej między innymi “Dziennika Gazety Prawnej”. Od lat śledzi zmiany w prawie, głównie w szeroko pojętym gospodarczym, pracy, podatkowym.

KOMENTUJ: