Od złamanej kości do biznesu społecznego, czyli kooperatywa i Pierożki-Lepioszki

Wszyscy wiemy, że życie pisze najciekawsze scenariusze... Viktoria nie planowała złamania kości biodrowej, a Wincenty nie sądził, że zakocha się w ukraińskim fast-foodzie. Dziś, otoczeni grupą życzliwych ludzi, rozkręcają społeczny biznes, który nie tylko nakarmi Polaków, ale stworzy bezpieczną przystań zawodową Ukraińcom, szukającym oddechu od wojny w naszym kraju.

0 Komentarzy