Impact investing zyskuje na popularności. Nad Wisłą pojawia się coraz więcej funduszy

Impact investing zyskuje na popularności. Nad Wisłą pojawia się coraz więcej funduszy

Inwestowanie w firmy zajmujące się pozytywnym oddziaływaniem na środowisko i społeczeństwo zyskuje w Polsce na popularności. Nad Wisłą coraz więcej funduszy szuka firm, które nie tylko pozwalają zarobić, lecz także wpisują się w strategię odpowiedzialnego rozwoju samych inwestorów. Polska w porównaniu z Europą Zachodnią jest jednak dopiero na początku tej drogi.

Impact investing w Europie

Zjawisko inwestowania przez fundusze w firmy związane z ekonomią społeczną w ostatniej dekadzie zyskało w Europie swój przyczółek. Jak duży jest to rynek?  „Stanford Social Innovation Review” pisze, że wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy ów trend. Europejskie Forum Zrównoważonych Inwestycji (EUROSIF) definiuje zjawisko jako „inwestycje w przedsiębiorstwa, organizacje i fundusze z zamiarem wywarcia wpływu społecznego i środowiskowego przy osiągnięciu zysku finansowego”.

EUROSIF szacował wartość zainwestowanych aktywów w 2017 roku na 108 mld euro. Z drugiej strony European Venture Philanthropy Association (EVPA) stosuje wyrażenie investors for impact, aby zdefiniować szeroką gamę działalności finansowej związanej z aspektem społecznym i środowiskowym. Obejmuje to inwestorów, którzy wspierają innowacyjne rozwiązania dotyczące pilnych problemów społecznych. EVPA podaje, że w 2017 roku inwestorzy sfinansowali 11951 podmiotów łączną kwotą 767 mln euro.

Co ciekawe, aby zbudować kluczową infrastrukturę dla wpływowego rynku inwestycyjnego, sektor publiczny wprowadził ogólnoeuropejską politykę. Decydenci próbowali uniknąć nadmiernej regulacji, mogącej hamować innowacje na rozwijającym się rynku. Już w 2011 roku Komisja Europejska uruchomiła Inicjatywę na rzecz Przedsiębiorczości Społecznej, aby wspierać rozwój przedsiębiorstw, gospodarek społecznych i innowacji. Doprowadziło to do ważnych wydarzeń, takich jak powołanie Grupy Ekspertów ds. Przedsiębiorczości Społecznej (GECES), działającej w latach 2011–2018, oraz powołanie kolejnej Grupy Ekspertów ds. Ekonomii Społecznej i Przedsiębiorstw Społecznych (również GECES), mającej działać do 2024 roku. GECES zgromadził przedstawicieli organizacji, stowarzyszeń sektora prywatnego i obywatelskiego, aby komunikować się z rządami krajowymi i doradzać Komisji Europejskiej w zakresie prowadzenia polityki ekonomii społecznej.

W 2014 roku GECES opracował europejski standard pomiaru oddziaływania, który został uwzględniony w rozporządzeniu w sprawie Europejskiego Funduszu na rzecz Przedsiębiorczości Społecznej (EuSEF) oraz w Programie na rzecz Zatrudnienia i Innowacji Społecznych (EaSI). Komisja Europejska stworzyła kilka instrumentów dla przedsiębiorstw społecznych w całej Europie, a także program gwarancji EaSI, który niweluje ryzyko finansowania tego typu przedsiębiorstw przez instytucje finansowe. Umożliwił on Europejskiemu Funduszowi Inwestycyjnemu uruchomienie innowacyjnych narzędzi, takich jak Akcelerator Wpływu Społecznego.

W dużym skrócie EaSI to instrument finansowy UE, który ma promować wysokiej jakości i trwałe miejsca pracy. Program powinien również zapewnić odpowiednią i godziwą ochronę socjalną, a także przyczynić się do zwalczania wykluczenia społecznego i ubóstwa oraz poprawy warunków pracy. Całkowity budżet programu na lata 2014–2020 wynosił 919 469 000 euro (w cenach z 2013 roku). 

Profesor Marzena Remlein, kierownik Katedry Rachunkowości i Rewizji Finansowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, w pracy naukowej Społecznie odpowiedzialne inwestowanie – analiza europejskiego i polskiego rynku w przekroju strategii inwestowania pisze, że kryzys finansowy z lat 2007–2008,  który wybuchł po upadku banku Lehman Brothers, nie wpłynął negatywnie na wielkość́ rynku SRI (socially responsible investments), a wręcz przeciwnie, uświadomił  on firmom potrzebę uwzględniania czynników środowiskowych i społecznych w procesie podejmowania decyzji inwestycyjnej. Jak pisze autorka publikacji, na początku 2016 roku globalny rynek SRI był szacowany na 22,89 bln dolarów, co oznacza wzrost w porównaniu z 2014 rokiem o 25%. Największy udział miał rynek europejski – 53%, podczas gdy rynek amerykański odpowiadał za 38%. 

– Inwestycje społeczne (impact investment) to strategia dotycząca inwestycji bezpośrednio w spółki, organizacje czy fundusze, których celem, poza zyskiem finansowym, jest pozytywny wpływ na społeczeństwo i środowisko. Wartość́ inwestycji społecznych w 2015 roku szacuje się na 98 mld euro, co stanowi 0,43% społecznie odpowiedzialnych inwestycji dokonanych w Europie. W porównaniu z 2013 rokiem jest to przyrost aż o 385,12% – czytamy w książce prof. Marzeny Remlein. 

Przykłady impact investing w Polsce

Dobre praktyki z czasem dotarły także do Polski. Mercaton ASI rozpoczął działalność operacyjną w kwietniu 2020 roku. Fundusz ma charakter alternatywnej spółki inwestycyjnej (ASI) i podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego. Do swoich szeregów może on zapraszać tylko profesjonalnych inwestorów, co oznacza przejście przez procedurę weryfikacyjną pod kątem kwalifikacji, doświadczenia czy też wiedzy kierunkowej. Tomasz Nietubyć, prezes zarządu Mercaton ASI, wskazuje, że dziś rynek impactinvestmentowy w Polsce potrzebuje rozwiązań, które zwiększą dostępność inwestowania dla mniejszych inwestorów. Jego zdaniem sama ekonomia społeczna i inwestowanie w nią to wielowątkowe zagadnienie i proces. 

– My jako Mercaton impact investment mamy w genach. Inwestycja co prawda musi mieć charakter typowego lokowania środków, gdzie chodzi o ich pomnożenie, a następnie wypłatę inwestorom. Tak działają wszystkie fundusze nie tylko w branży venture capital, którą reprezentujemy. Kluczem doboru są jednak firmy, które robią coś dobrego społecznie bądź dla środowiska. Przy czym nie może być to gorsza inwestycja od innych dostępnych na rynku. Podchodzimy do tego biznesowo. Przykładem jest tutaj recykling. Inwestorzy mogą zarobić na nim tak jak na każdej innej inwestycji w różnych dziedzinach gospodarki. 

Tomasz Nietubyć dodaje, że każdy fundusz ma swoją specjalizację. Prezes Mercaton ASI wcześniej zdobywał między innymi doświadczenie związane z branżą recyklingu, a jego partner funduszowy – w gamingu.

 Fundusz, który inwestuje w impact investment, pozwala inwestorom na swego rodzaju poczucie, że robione jest coś pozytywnego, a z drugiej strony pozwala im się czuć identyfikację z projektami poprzez dzielenie wspólnych wartości. Jest to także sposób na czynienie dobra. We wspomnianej  branży recyklingowej jest wiele firm, w które chcielibyśmy zainwestować. Polska przetwarza dziś ok. 27% produkowanych odpadów, a powinno to być już ok. 50%. Dziś nie jest tak trudno znaleźć dobrą inwestycję. Jego zdaniem trend eko jest długoterminowy i potrzebny społecznie, a impact investing staje się nośnym hasłem. Nie jest to jednak element, w którym polscy inwestorzy są doświadczeni, bo już wcześniej inwestowali w tej dziedzinie pieniądze, zarobili i chcą tutaj wrócić. Kapitalizm w Polsce mamy dość młody. W kontekście impact investingu wciąż mówimy raczej o przecieraniu szlaku i przekonywaniu do niego inwestorów. Niedawno robiliśmy kampanię w mediach społecznościowych, w ramach której w ciągu czterech tygodni pozyskaliśmy bardzo dużo osób do inwestowania w impact investment. Profesjonalnych inwestorów pojawiło się jednak zaledwie kilku. Jest to wciąż jeszcze trend bardziej społeczny niż typowo biznesowy, choć widać już znamiona zmiany postawy i potrzeby takich inwestycji.

Prezes Mercaton ASI wskazuje, że w krajach zachodnich sytuacja jest znacząco inna. Jego zdaniem na zachodzie kapitał jest znacznie starszy, a to oznacza, że jest bardziej doświadczony i świadomy. 

– Tam często poza make more money mówi się: make money more. Ktoś, kto ma wystarczająco dużo środków, chce, żeby jego pieniądze pracowały sensownie. My spotykamy się z dwoma rodzajami inwestorów. Pierwszym są doświadczeni inwestorzy rynku kapitałowego, mający już wiele inwestycji za sobą i traktujący impact investment jako ciekawostkę. Druga grupa mówi z kolei, że dla nich pożyteczność inwestycji jest warunkiem koniecznym. Ta grupa jest znacznie młodsza i tu niezależnie od tego, ile inwestorzy mają pieniędzy, bez tak zwanego impact factor nie będą brali inwestycji pod uwagę – podsumowuje. 

Towarzystwo Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych TISE SA jest działającym od 30 lat funduszem pożyczkowym dla organizacji pozarządowych, przedsiębiorstw społecznych, mikro-, małych i średnich firm. Założone je Bank BISE (działający w latach 1990–2007 bank obsługujący MMŚP, gminy i organizacje pozarządowe). Obecnie jego właścicielem jest francuski bank Crédit Coopératif, który od ponad 120 lat zajmuje się finansowaniem projektów z zakresu ekonomii społecznej. Początkowo TISE było funduszem venture capital, a od 2008 roku udziela pożyczek organizacjom pozarządowym, przedsiębiorstwom społecznym oraz mikro-, małym i średnim firmom, wykorzystując fundusze własne oraz środki finansowe UE.

W 2018 roku TISE stworzyło (w ramach środków europejskich POWER) fundusz social venture capital FKIS (Fundusz Kapitałowych Inwestycji Społecznych), którego celem jest wspieranie rozwoju przedsiębiorstw społecznych za pomocą instrumentów z rynku kapitałowego (pożyczki podporządkowane i kapitał inwestycyjny). Od początku swego istnienia TISE angażuje się w różnego rodzaju inicjatywy wspierające budowę społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Towarzystwo jest członkiem założycielem (od 2004 roku) Stałej Konferencji Ekonomii Społecznej (SKES), której celem jest wspólne działanie na rzecz rozwoju i promocji modelu ekonomii społecznej w Polsce. TISE jest członkiem Europejskiej Federacji Banków Etycznych i Alternatywnych (FEBEA) i European Venture Philanthropy Association (EVPA). Między 2008 a 2020 rokiem TISE udzieliło 8 tys. pożyczek o łącznej wartości ponad 1 mld złotych.

– Jak powszechnie wiadomo, instytucje finansowe w Polsce nie są zainteresowane finansowaniem potrzeb NGO-sów i ekonomii społecznej (mimo pojawiających się tego typu deklaracji), bo nie rozumieją potrzeb ani możliwości tego typu organizacji. Żaden bank nie ma dla nich oferty pożyczkowej (zdarzają się pojedyncze przykłady kredytów dla organizacji, które korzystają też z oferty depozytowej konkretnego banku, ale nie ma mowy o specjalnej polityce kredytowej). Ich potrzeby są niemałe, ale w Polsce funkcjonuje zaledwie kilka organizacji, które jasno deklarują, że finansują tego typu przedsięwzięcia. Oprócz TISE jest także Fundusz Paf-Pio, a na mniejszą skalę także Fundusz Regionu Wałbrzyskiego czy Fundacja Rozwoju Przedsiębiorczości z Suwałk. W ciągu ostatniej dekady zdarzały się także przykłady krótkoterminowo działających lokalnych funduszy pożyczkowych dla NGO/PES powstających w ramach krótkoterminowych projektów gminnych. TISE udzieliło przedsiębiorcom społecznym  2 tys. pożyczek o wartości 250 mln zł i dokonało sześciu inwestycji social venture capital o wartości 5 mln zł. Trzeba pamiętać, że (choć różnie szacowany) rynek ES/NGO w Polsce to około 100 tys. organizacji – mówi Krzysztof Rykowski z TISE.

Inaczej kwestia ta wygląda w krajach zachodnioeuropejskich (nie tylko w UE). Od 20 lat TISE jest członkiem Europejskiej Federacji Banków Etycznych i Alternatywnych (FEBEA) – organizacji zrzeszającej banki i instytucje finansowe obsługujące NGO/PES. Ich oferta jest dużo większa i szersza niż ta dostępna w Polsce. Akcjonariusz TISE – Bank Crédit Coopératif, działa na rynku już od prawie 130 lat. Ma ponad 40 tys. klientów z grupy NGO/PES, którzy otrzymali ponad 1 mld euro kredytów, i to tylko w 2020 roku. Bank dysponuje siecią oddziałów we wszystkich francuskich departamentach i ma bardzo szeroką ofertę usług dla ekonomii społecznej (obsługuje np. słynny teatralny Festiwal w Avignonie, który też jest przedsiębiorstwem społecznym). Inni członkowie FEBEA to także duże banki, które udzielają różnych instrumentów podmiotom ekonomii społecznej, na przykład włoski Banca Etica, szwajcarski  BAS czy norweski CulturaBank. 

TISE, podobnie jak jego właściciel – Bank Crédit Coopératif, od początku swojego istnienia wierzy w idee i wartości społeczeństwa obywatelskiego i ekonomii społecznej. Jesteśmy też przekonani, że instytucje finansowe powinny (w miarę swoich możliwości) tworzyć rozwiązania i instrumenty niezbędne do dobrego funkcjonowania przedsiębiorstw społecznych. Oczywiście jako spółka akcyjna musimy dbać o wszelkie wskaźniki komercyjne. Wnikliwie badamy więc biznesplany analizowanych przedsięwzięć, ich kondycję ekonomiczną, kwestie związane z zabezpieczeniem pożyczki i zdolność do poradzenia sobie przez przedsiębiorcę społecznego z jej spłatą etc. W naszym portfelu pożyczkowym podmioty ekonomii społecznej stanowią około 20%, a pozostałe 80% to mikro-, małe i średnie firmy. Przy udzielaniu wszystkich pożyczek trzymamy się (poza wytycznymi, o których napisałem wyżej) Kodeksu Etycznego TISE i Karty Etycznej FEBEA, bo chcemy mieć pewność, ze nasze pożyczki generują impakt społeczny – objaśnia. 

W kogo inwestuje TISE? Spośród 2 tys. pożyczkobiorców (z czego 600 finansowanych ze środków własnych) i 250 mln zł pożyczonych im środków wymienić można takie podmioty, jak np.:

  • Stowarzyszenie Polesia Lubelskiego prowadzące wioskę tematyczną Kraina Rumianku, która otrzymała pożyczkę  na remont i termomodernizację budynku, co pozwoliło na prowadzenie działalności ośrodka także zimą. Stowarzyszenie zatrudnia siedem osób – trzy z nich byłyby całkowicie wykluczone z rynku pracy (samotna matka, były więzień i osoba z niepełnosprawnością).
  • Wielobranżowa Spółdzielnia Socjalna ARTE z Bielawy (woj. dolnośląskie) powstała w 2012 roku. Założyły ją dwie osoby prawne: Fundacja „Sychem” oraz Stowarzyszenie „Nowa Nadzieja” zajmujące się pomocą osobom ubogim, bezdomnym, bezrobotnym oraz uzależnionym od alkoholu lub narkotyków. Spółdzielnia socjalna jest narzędziem rehabilitacji zawodowej podopiecznych obu organizacji. ARTE wykonuje różnego rodzaju roboty remontowo-budowlane. Zajmuje się również pracami porządkowymi i pielęgnacją zieleni, a także zdobnictwem ceramiki. 
  • Spółdzielnia Socjalna „Dalba” z Pucka prowadząca browar spółdzielczy, który zatrudnia prawie wyłącznie osoby z niepełnosprawnością intelektualną.

W ramach swojego social venture capital, czyli Funduszu Kapitałowych Inwestycji Społecznych, TISE w ciągu roku przeprowadził sześć inwestycji na kwotę prawie 5 mln złotych.

– Wraz z analizą ekonomiczną przedsięwzięcia, obejmującą wyniki finansowe (te już osiągnięte i te oczekiwane) oraz przewidywany wzrost obrotów, sumy bilansowej czy wzmocnienie pozycji na rynku, z każdym beneficjentem ustalane są indywidualne wskaźniki społeczne, do których spełnienia musi on się zobowiązać w trakcie trwania umowy. Mogą one być mierzone a przykład liczbą dodatkowych godzin terapii, którą organizacja zaproponuje swoim podopiecznym, stanowisk pracy dla osób z niepełnosprawnością, które utworzy, czy nowych miejsc w przedszkolu dla dzieci z niepełnosprawnościami. Inwestujemy w podmioty na terenie całego kraju, w przedsiębiorstwa społeczne o różnej formie prawnej, realizujące między innymi przedsięwzięcia w obszarach usług opiekuńczych, tworzenia miejsc pracy dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, wspierania uzyskania lub utrzymania samodzielności oraz ekologii – mówi Krzysztof Rykowski. 

Każde z przedsiębiorstw społecznych chcących przystąpić do programu musi spełnić pięć podstawowych kryteriów:

  • Przedsiębiorstwo jest lub ma szansę stać się ekonomicznie samodzielnie funkcjonującym podmiotem lub rozwinąć się organizacyjnie, przy zachowaniu zdolności obsługi instrumentu inwestycyjnego.
  • Przedsiębiorstwo ma klarowną, realną wizję osiągnięcia konkretnych, mierzalnych i jakościowych efektów w wyniku realizacji inwestycji. Dodatkowym atutem będzie wypracowanie efektywnego, możliwego do powielenia modelu ekonomii społecznej opartego na zdrowych zasadach biznesowych.
  • Przedsiębiorstwo ma skuteczny i wspierający się zespół gotowy połączyć konsekwentną i długofalową realizację celów społecznych i biznesowych. 
  • Zarządzający przedsiębiorstwem wyrażają potwierdzoną porozumieniem chęć podjęcia długofalowej, transparentnej współpracy z TISE. Współpraca będzie opierać się na zasadach inwestycji kapitałowej lub quasi-kapitałowej. 
  • Przedsiębiorstwo poszukuje finansowania zewnętrznego do maksymalnej wartości inwestycji ok. 1 mln zł., ewentualnie, w przypadku większych potrzeb, jest skłonne połączyć różne dostępne na rynku instrumenty w ramach danego przedsięwzięcia.

Będzie lepiej

Pandemia COVID-19 pokazała, jak bardzo ważne są inwestycje odpowiedzialne społecznie. Epidemia nie tylko nie zakłóciła tego trendu, ale nawet go wzmocniła – także wśród licznych korporacji. Morningstar informuje, że w USA zrównoważone przepływy inwestycyjne osiągnęły 20,5 mld dolarów w czwartym kwartale 2020 roku, w porównaniu z 7 mld dolarów w czwartym kwartale 2019 roku. Z kolei Bloomberg Intelligence przewiduje, że globalne aktywa ESG przekroczą 53 bln dolarów do 2025 roku i będą stanowiły już jedną trzecią zarządzanych aktywów.

Ogromnym kołem napędowym, szczególnie w Polsce i w Europie, będzie tak zwany Green deal. Neutralność klimatyczna i uniezależnienie wzrostu gospodarczego od zużycia surowców naturalnych to dwa cele wymienione w Europejskim Zielonym Ładzie, czyli unijnej strategii zakładającej, że do 2050 roku Unia Europejska osiągnie zerowy poziom emisji gazów szklarniowych. Plan działań UE to nie tylko dekarbonizacja – dotyczy on także transformacji takich dziedzin, jak sektor żywnościowy, transport, przemysł, budownictwo czy energetyka. Wszystkie te dziedziny mają stać się bardziej odpowiedzialne środowiskowo, także w aspekcie ludzkim.

KE zamierza zachęcać europejskich wytwórców do przejścia na gospodarkę obiegu zamkniętego. Instytucja chce między innymi, żeby do 2030 roku wszystkie opakowania używane na terenie Wspólnoty dało się ponownie przetworzyć. Poza tym planuje położyć nacisk na produkcję wyrobów wielokrotnego użytku, trwałych i możliwych do naprawy. Kolejnym krokiem będzie przygotowanie standardów właściwie określających wpływ produktów i usług na środowisko – ma to wyeliminować tak zwany nieuczciwy zielony PR, nazywany greenwashingiem, czyli niezgodne z prawdą zapewnienia o ekologiczności działań. Fundusze Zielonego Ładu składają się z trzech filarów: Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (40 mld euro), InvestEU (1,8 mld euro) oraz instrumentów pożyczkowych Europejskiego Banku Inwestycyjnego (1,5 mld euro z budżetu UE i 10 mld euro pożyczek ze źródeł własnych EBI).


 
Paweł Bednarz zajmuje się gospodarką i biznesem od 2008 roku. Pisał dla Dziennika Gazety Prawnej, Onetu, Business Insider Polska, Forbes oraz Wprost. Pracował jako wydawca i producent w TVN 24 BiŚ oraz TVN CNBC. Współpracował także z magazynem „The New Yorker” i laureatem nagrody Pulitzera – Jake’iem Halpernem.

KOMENTUJ: