Czeskie prawo nie definiuje ekonomii społecznej

Czeskie prawo nie definiuje ekonomii społecznej

Z Petrą Francová, specjalistką czeskiego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej do spraw ekonomii społecznej, o aktualnej sytuacji przedsiębiorstw społecznych w Republice Czeskiej, rozmawiała Danuta Chlupová

Jak wyglądają ramy prawne ekonomii społecznej w Republice Czeskiej?

– Czeskie prawo nie definiuje ekonomii społecznej. Można się oprzeć na definicjach i kryteriach stosowanych w naborach wniosków o pozyskanie środków z funduszy europejskich. Ustawa o przedsiębiorstwie społecznym jest przygotowana, już bardzo długo ciągnie się dyskusja nad jej projektem. Nie wiemy w tej chwili, jak dalej sytuacja będzie się rozwijała.

Niedawno opublikowano wyniki badań, które opracowała Pani w 2019 roku razem z Evą Fraňkovą na podstawie sondażu przeprowadzonego wśród przedsiębiorstw społecznych (PS). Z badań wynika, że trzy czwarte PS zatrudnia osoby niepełnosprawne. Pozostałe kategorie pracowników pozostają w tyle. Jakie są tego przyczyny?

– W dużej mierze jest to uwarunkowane historycznie, ponieważ zatrudnianie osób niepełnosprawnych jest od dawna wspierane – tak było już w poprzednim ustroju. To wsparcie nie jest idealne, niemniej jako tako działa i można na nim polegać. Zatrudnianie osób wykluczonych społecznie lub zagrożonych takim wykluczeniem nie ma systematycznego wsparcia. Pracodawcy mogą najwyżej wnioskować o zastrzyk finansowy na utworzenie nowego miejsca pracy (na okres jednego roku) lub o inne jednorazowe świadczenia bądź też otrzymać wsparcie dla ograniczonych czasowo projektów. Brakuje jednak systemowej, stałej pomocy. Dlatego przedsiębiorstwa społeczne wolą zatrudnić osoby niepełnosprawne. A szkoda, ponieważ często chcą i potrafią integrować ludzi z wykluczonych środowisk, zadłużonych, nieprzystosowanych do pracy.

Istnieją w Czechach ośrodki doradztwa dla przedsiębiorstw społecznych?

– W Republice Czeskiej nie ma sieci ośrodków doradczych, jakie są w Polsce, pomimo że od dawna staramy się o ich powołanie. Doradztwo było częściowo praktykowane w ramach projektów europejskich, które dobiegły już końca. Działa sieć ekspertów i konsultantów przy Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, lecz nie ma ona takiego zasięgu i znaczenia jak sieć ośrodków wsparcia ekonomii społecznej w Polsce. Uważam, że dotkliwie ich brakuje.

Czeskie przedsiębiorstwa społeczne, jak wynika ze wspomnianych badań, najczęściej (w 57%) świadczą usługi związane z gastronomią i przemysłem spożywczym. Dlaczego?

– Do kategorii tej należą: produkcja żywności, stołówki, kawiarnie, restauracje, catering. Wysoki odsetek wyżej wymienionych usług jest prawdopodobnie wynikiem kombinacji kilku czynników. Wiele osób zakładających firmy społeczne wchodzi w tę branżę z wyobrażeniem, że nie jest zbyt skomplikowana. W rzeczywistości jest odwrotnie. W gastronomii jest dużo stanowisk pracy dla osób o niskich kwalifikacjach. Inne  branże cieszące się popularnością wśród przedsiębiorstw społecznych to: handel, produkcja przedmiotów reklamowych, pielęgnacja zieleni i usługi techniczne, sprzątanie, produkcja i recykling odzieży.

Czy liczba przedsiębiorstw społecznych w Czechach rośnie?

– Tak, z sondażu wynika, że w ostatniej dekadzie liczba firm społecznych wzrosła aż o75%. Przyczyniło się do tego wykorzystanie funduszy europejskich. Najdokładniejszą liczbę PS można znaleźć w bazie danych ministerstwa, chociaż definicja ministerialna jest węższa, wobec czego nie wszystkie podmioty spełniające kryteria ekonomii społecznej się w niej mieszczą. Generalnie możemy powiedzieć, że mamy w Czechach kilkaset przedsiębiorstw społecznych, a wiele z nich ma po kilka samodzielnych zakładów.

Co najbardziej doskwiera przedsiębiorstwom społecznym?

– Często mają takie same problemy jak inne małe i średnie firmy: brakuje im środków na inwestycje i marketing, mają trudności z otrzymaniem kredytów bankowych, przed kryzysem koronawirusowym problemem była także fluktuacja. Na kadrze kierowniczej firm społecznych ciążą większe wymagania niż na dyrektorach klasycznych firm, ponieważ oprócz zarządzania starają się oni także poświęcać uwagę potrzebom społecznym pracowników, wspierać ich i prowadzić. Dlatego ucieszyliby się, gdyby państwo opłacało mentorów czy też liderów wspierających pracowników z grup docelowych. Pozytywnie nas zaskoczyło, że przedsiębiorstwa niemal w 80% są finansowane z własnych dochodów oraz zasiłków z Urzędu Pracy. Te zasiłki są wprawdzie dotacjami, ale można je traktować jako wynagrodzenie za służbę państwu. Nie jest zatem prawdą, że PS są uzależnione od dotacji.

Przeprowadzono już badania na temat wpływu epidemii koronawirusa na ekonomię społeczną w Czechach?

– Tak, badania zostały przeprowadzone, a wyniki opublikowano na stronie internetowejwww.ceske-socialni-podnikani.cz. W uproszczeniu można powiedzieć, że przedsiębiorstwa społeczne mają poważne problemy finansowe na skutek spadku zbytu i dochodów. Walczą o przetrwanie i nie chcą zwalniać pracowników, ale nie poradzą sobie na dłuższą metę, ponieważ brakuje im pieniędzy. Z badań wynika, że dwie trzecie firm społecznych podczas epidemii koronawirusa pomagało miejscowej społeczności – szyło maseczki, niosło pomoc ludziom w trudnej sytuacji, gotowało posiłki dla wolontariuszy, a także wspierało swoich pracowników i ich rodziny. Duża część tych działań miała charakter wolontariatu, a tymczasem firmy te na ogół nie załapały się na pomoc państwową dla firm w związku z koronawirusem. Dlatego bardzo by im się przydała bezpośrednia jednorazowa pomoc finansowa ze strony państwa – dopłata do wynagrodzeń dla pracowników z grup docelowych, nieoprocentowane pożyczki i kredyty. Przedsiębiorstwom społecznym pomogłoby także społecznie odpowiedzialne udzielanie zamówień publicznych.

Danuta Chlupová – dziennikarka, redaktorka „Głosu” – gazety Polaków w Republice Czeskiej, tłumaczka z języka czeskiego na polski i vice versa, autorka wydanych w Polsce powieści obyczajowych z historią wojenną w tle „Blizna” i „Trzecia terapia”. Współpracuje z czeskim Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej w zakresie promocji medialnej ekonomii społecznej. Mieszka na czesko-polskim pograniczu, w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego.

zdjęcie: Norbert Dąbkowski

KOMENTUJ: