Czego ekonomia społeczna uczy się z przeszłości, a co ją czeka w przyszłości?

Czego ekonomia społeczna uczy się z przeszłości, a co ją czeka w przyszłości?

13 listopada 2024 roku odbyło się 8. Ogólnopolskie Forum Ekonomii Społecznej. Podczas tegorocznego wydarzenia uczestnicy wiele czasu poświęcili odpowiedziom na pytania o przyszłość, czyli o to, czym się inspirować z dotychczasowej drogi rozwoju, a co należy zmienić, aby ekonomia społeczna trafiła do szerokiej świadomości Polek i Polaków.

Między wartościami a praktyką

To rozmowy o przyszłości, bardzo silnie wynikające z gruntownego doświadczenia i zrozumienia pracy tam, gdzie postawa otwartości na problemy oraz pomysły na ich rozwiązywanie są najbardziej potrzebne. Wydarzenie podzielono na II części, z których I cześć zajęły przykłady dobrych i skutecznych praktyk przedsiębiorczości społecznej oraz przedstawienie znaczących postaci dla ekonomii społecznej i podzielanych przez nich wartości. W II części dyskutowano nad trendami i kierunkiem, w jakim powinna podążać gospodarka, w której stosowne miejsce zarezerwowane jest dla ekonomii społecznej.

Prowadząca tegoroczne spotkanie Dorota Warakomska zwróciła uwagę na międzysektorowy charakter wydarzenia i współpracę wielu organizacji – partnerów w organizacji wydarzenia. Przewodnicząca Stałej Konferencji Ekonomii Społecznej, Joanna Wardzińska również podkreśliła, że udało się w tym roku zjednoczyć różne środowiska działające na rzecz rozwoju ekonomii społecznej.

Inicjatywy, które stawiają ludzi w centrum uwagi

Inaugurująca Ogólnopolskie Forum Ekonomii Społecznej, Wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Katarzyna Nowakowska, podkreśliła zadowolenie z tego, że tegoroczne spotkanie zgromadziło zarówno przedstawicieli podmiotów społecznych, jak i przyjaciół ekonomii społecznej oraz wyraziła nadzieję na dołączenie do tego grona kolejnych ludzi z pasją promowania idei, wartości i dokonujących realnych działań w szerokim obszarze ekonomii społecznej.

Ministra oddając należyte miejsce w działaniach na rzecz polepszania sytuacji ekonomii społecznej w Polsce podmiotom ekonomii społecznej, chce szukać porozumienia licząc na dialog w kwestiach istotnych i naglących. Deklarację wsparła zapowiedzią pre-konsultacji z całym trzecim sektorem na temat nowelizacji ustawy o ekonomii społecznej, oddając ważny głos tym, którzy ekonomią społeczną zajmują się u podstaw i mierzą z wyzwaniami. Szczególnie w tym przypadku jest to jasne, że to dialog społeczny i międzysektorowy oparty na dobrych praktykach, może wprowadzić potrzebne zmiany, tworząc szanse, których świadomość mają osoby zajmujące się kwestiami ekonomii społecznej oddolnie.

Jak się uczyć, to od najlepszych

W pierwszej części wspominano ważnych działaczy i liderów, dzięki którym ekonomia społeczna w Polsce rozwija się od lat – Krzysztofa Więckiewicza, Henryka Wujca i Tomasza Sadowskiego. “Mieli wspólny mianownik, mimo że nie byli z tej samej bajki … byli niepokorni i zaangażowani w zmianę społeczną”, powiedział Cezary Miżejewski, Prezes OZRSS, Wiceprzewodniczący KKRES.

Kuba Wygnański z Fundacji Stocznia zabrał nas wspomnieniami do czasów, kiedy liderzy zmian mieli na tyle duży wpływ, że byli zdolni wywalczyć gwarancje, z dorobku których korzystamy do dziś. To nie byli liderzy, nieodgrodzeni od prawdziwych ludzkich problemów, a tacy, którzy szukali sposobów przeciskających się przez skomplikowaną biurokrację dając przykład tego, jak efektywny dialog publiczno-społeczny powinien funkcjonować.

Odpowiadając na pytanie, jak można wykorzystać ten dorobek, Kuba Wygnański z Fundacji Stocznia spuentował przesłanie dla ekonomii społecznej, jako drogi, która przywraca godność. Z bycia beneficjentem świadczeń – daje możliwość sprawczości i odpowiedzialności. Ponadto przedsiębiorczość społeczna zwalnia z roli petenta publicznego. Model, który Kuba Wygnański postrzega dla Polski, to wspólnota, która może zadbać o siebie i być suwerenem własnych celów i zamierzeń. Potrzebny jest do tego własny wysiłek, a on nie opiera się na łaskawości innych, a na sprawczości, bowiem “godność to sprawczość”, zauważył.  

Rzeczy niemożliwe załatwiamy od ręki, na cuda trzeba poczekać”

W panelu zatytułowanym “Szybciej, wyżej, silniej – praktyczna lekcja przedsiębiorczości społecznej” prowadzonym przez Przewodniczącą Stałej Konferencji Ekonomii Społecznej Joannę Wardzińską oraz Julię Kochanowicz-Chondzyńską, Prezeskę Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, udział wzięli przedstawiciele przedsiębiorstw społecznych, które jako wzorcowe wygrywały w różnych latach Konkurs na Najlepsze Przedsiębiorstwo Społeczne Roku im. Jacka Kuronia.

Wśród uczestniczek i uczestników panelu byli: Jarosław Pilecki ze Spółdzielni Socjalnej Arte, Jolanta Gierduszewska, Przedsiębiorstwo Społeczne Gospoda Jaskółeczka Sp. z o. o., Marzena Hofman ze Spółdzielni Socjalnej Szklany Świat Bombki, Karolina Ledzińska, Spółdzielnia Socjalna OPOKA, Magdalena Grzymek i Joanna Pietrzela ze Stowarzyszenia Siedlisko. Jak powiedziała Prezeska FISE, laureaci w konkursie są niczym olimpijczycy na igrzyskach. Można dodać, że przygotowują się do igrzysk właściwie na co dzień. Zmagają się z trudnościami i starają się je przezwyciężać w swojej codziennej pracy.

W tym roku przyznano 13. laur w Konkursie im. Jacka Kuronia nie tylko za sukces ekonomiczny, ale przede wszystkim za wybitny wpływ społeczny. Z wypowiedzi panelistów można było wywnioskować, że gwarancją sukcesu jest uniezależnienie się i współpraca w odpowiednim środowisku. Można powiedzieć, że to stadium pożądane, natomiast w międzyczasie napotyka się wcześniejsze etapy, w których trzeba sobie radzić. W jaki sposób? Najlepiej poprzez współpracę, partnerstwa i sprawne zarządzanie. 

Na pytanie “Co było inspiracją dla powstania przedsiębiorstwa społecznego, i co było najtrudniejsze?”, zadane przez Joannę Wardzińską, Przewodniczącą SKES, Marzena Hofman powiedziała, że samo powstanie spółdzielni było już dużym osiągnięciem, które nie przyszło od tak sobie, ale z dużym wysiłkiem:

Szliśmy na żywioł, bo nie znaliśmy sposobu prowadzenia przedsiębiorstwa po upadku spółdzielni pracy. Nie mielibyśmy pracy w swoim zawodzie. A może utwórzcie spółdzielnię socjalną? – padło hasło. Powiatowy Urząd Pracy pozwolił na założenie spółdzielni socjalnej. Sami się dowiadywaliśmy, jak założyć taką działalność i ją prowadzić, jak dostosować warunki infrastrukturalne na prowadzenie zadań w ramach działalności. Pierwsza edycja konkursu odbyła się 15 lat temu. Nie mieliśmy zamiaru w nim startować i w żaden sposób pojęcia o tym, że możemy wygrać konkurs. Okazało się, że zwyciężyliśmy. Drugi trudny okres dla naszej działalności to czas pandemii. Nowym rozwiązaniem na kryzysy stał się sklep internetowy, utworzony ze środków Funduszu Rozwoju Dolnego Śląska”.

Jarosław Pilecki ze Spółdzielni Socjalnej Arte dodał “Prezes Fundacji Rozwoju Ekonomii Społecznej z Wałbrzycha widział potencjał w dotychczasowej działalności i przekonał nas, żeby założyć tę spółdzielnię. Misją była efektywność i działanie bardziej profesjonalnie. W pierwszym roku wypłacaliśmy najniższą pensję krajową dla każdego. Oczywiście, było to ekonomicznie niesprawiedliwe. Niezależnie od tego kto, jaką pracę wykonywał, wszyscy otrzymywaliśmy jednakową pensję w pierwszym roku działalności. To właśnie jedność i współdziałanie nie pozwoliła zburzyć działalności. Współdziałanie minimalizuje zagrożenia niepowodzenia. Stałe zlecenia zapewniają środki. Zmieniliśmy system myślenia przedsiębiorców, aby z nami współdziałali. Spółdzielnia mieszkaniowa z nami współpracuje i czują się współodpowiedzialni za ludzi, którzy muszą sobie poradzić z rozwiązaniem problemów. Idea solidarności i współpracy z innymi podmiotami jest ważna. Fundacja Rozwoju Ekonomii Społeczne okazała się pomocna od początku zakładania działalności na poziomie pisania wniosków, a teraz jesteśmy ich partnerami”. 

Jolanta Gierduszewska z Gospody Jaskółeczka przyznała, że przetrwała dzięki współpracy z zarządem miasta i proboszczem oraz zaangażowaniu pracowników. Dwa najtrudniejsze momenty, które dla jej działalności były kamieniami milowymi w rozwoju to wstrzymanie dofinansowania z PFRON oraz czas COVID-19.

Karolina Ledzińska, opowiedziała historię Spółdzielni Socjalnej Opoka jako odpowiedzi na potrzebę aktywizacji 5 bezrobotnych kobiet, które chciały wziąć sprawy w swoje ręce. Nowelizacja ustawy o spółdzielniach socjalnych dopiero zmieniła możliwość uzyskania środków. Urząd Pracy nie mógł dotować uprzednio tego podmiotu ze względu na obowiązek podżyrowania finansowania, więc bez środków na start realizacja pomysłu została odroczona na rok.

Magdalena Grzymek i Joanna Pietrzela ze Stowarzyszenie na rzecz pomocy osobom niepełnosprawnym Siedlisko, przyznały, że ścieżka samokształcenia w przypadku zakładania działalności jest ważna: “Żeby była samodzielność, trzeba wiedzieć, że wsparcie może być ograniczone, więc trzeba nauczyć się od podszewki obsługi zadań w ramach działalności, a w kryzysie niezależność i usamodzielnienie od wsparcia są istotne”, powiedziała Joanna Pietrzela.

Wszystkie przedsiębiorstwa socjalne przetrwały mimo kryzysów, dzięki innowacyjności, zróżnicowaniu działalności, a także dobremu zarządzaniu. Wśród zaproszonych gości dominowały potrzeby stabilnego funduszu dla ekonomii społecznej na rozwijanie usług przez spółdzielnie socjalne, a nie wyłącznie poleganie tylko na funduszach unijnych. Wyraźnie wybrzmiała też potrzeba stosowania przez urzędy klauzul społecznych, które byłyby bardziej przyjazne dla podmiotów ekonomii społecznej, a które pozwalają osiągać dodatkowe korzyści społeczne przy realizacji zamówień publicznych.

Kierunki rozwoju spółdzielczości jutra

Istnieje korelacja między silniejszym udziałem podmiotów ekonomii społecznej w gospodarce a rolą samorządów i większej ilości zlecania usług właśnie tym podmiotom. Kwoty przekazane organizacjom ekonomii społecznej wzrosły od 2013 do 2022 roku niemal podwójnie, co sugeruje wzrost udziału sektora w realizacji zadań publicznych. Jednak udział środków w ogólnej kwocie wydatków jednostek samorządu terytorialnego jest niewielki 1%-owy, co oznacza, że mimo swojej roli ekonomia społeczna nie jest dominująca w polityce samorządowej. (źródło: www.stat.gov.pl).

Na pytanie Jana Oleszczuka-Zygmuntowskiego, Prezesa Spółdzielni PLZ: “Na co odpowiada dziś ekonomia społeczna i po co jest potrzebna?”, Cezary Miżejewski przytoczył definicję przedsiębiorstwa społecznego, które zgodnie z definicją z 1981 roku polega na tym, że pracownicy współzarządzają miejscami pracy. Współuczestnictwo w zarządzaniu własnym miejscem pracy jest najistotniejszym wyróżnikiem tego typu działalności.

Cezary Miżejewski, Prezes OZRSS, Wiceprzewodniczący KKRES, zauważył, że zmniejsza się sektor stowarzyszeniowo-kooperatywny: “Zatraciliśmy zdolność porozumienia się w ramach tworzonych zespołów. Na przykład samorządowi powinno zależeć na angażowaniu spółdzielni, a nie firm zewnętrznych”. Zdaniem obu panelistów powinny zostać stworzone bardziej preferencyjne warunki dla podmiotów ekonomii społecznej.

Jan Oleszczuk-Zygmuntowski zauważył, że gospodarka społeczna jest jedyną szansą dla 2000 gmin w Polsce, które wymierają i tym sposobem mogą się jakoś ocalić.

Radzenie sobie z kryzysami dzięki samoorganizacji dla przyszłości

W panelu Inkluzywność, dostępność, innowacyjność, odpowiedzialność, zaangażowanie – czy gospodarka przyszłości potrzebuje wartości?, w oparciu o kierunki rozwoju dominujących trendów, dyskutanci zaproponowali miejsce, rolę i szanse dla ekonomii społecznej.

Czego można spodziewać się w przyszłości? Moderator dyskusji Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i współautor podcastu „Ekonomia i cała reszta” wymienił 3 megatrendy, których konsekwencje napotykamy obecnie w każdej dziedzinie życia i zmieniają naszą rzeczywistość fundamentalnie. Są nimi transformacja energetyczna wynikająca ze zmian klimatycznych, megatrend demograficzny (najniższy wskaźnik dzietności w Polsce – 1,158 – powodujący starzejące się społeczeństwo typowe dla krajów rozwiniętych) oraz automatyzacja i robotyzacja pracy (sztuczna inteligencja zmieniająca rzeczywistość i oblicze pracy).

O roli ekonomii społecznej w obliczu tych trendów mówiła Katarzyna Nowakowska, Wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej: Mam nadzieję, że rola ekonomii społecznej będzie duża i powszechnie dostrzegalna. Każdy, kto działa w tym sektorze wie, jak dobrze odpowiada na potrzeby lokalne, więc jednym z wyzwań dla przyszłości jest zabezpieczać potrzeby lokalne, aby ekonomia społeczna była dostrzegalna. Jej miejsce będzie widoczne, ale to się samo nie stanie”. Sukces zależy od osób zaangażowanych i współpracy z samorządami.

Którego z tych trendów ekonomia społeczna powinna się obawiać, a gdzie leży szansa dla ekonomii społecznej, aby wejść w komitywę z megatrendami? Przemysław Piechocki, Prezes Stowarzyszenia na rzecz Spółdzielni Socjalnych dostrzegł potrzebę zmiany paradygmatu myślenia a w megatrendach szanse, a nie przeszkody. Jego zdaniem wyzwania należy postrzegać jako możliwości i kierunki rozwoju: W trakcie pandemii COVID-19 usługi znalazły nowe rynki lokalne, które do dzisiaj są świadczone. Jeśli coś się zmienia, to w tym musi funkcjonować ekonomia społeczna. Trzeba zastanowić się, jak kształtować politykę społeczną, w formule solidarnej, która wpłynie na jakość i realizację działań i usług na wysokim poziomie. Nauka umiejętności i realizacji usług to kierunek najważniejszy i ogromna szansa. Cała ekonomia społeczna jest oparta na umiejętnościach i rynku konkretnych usług”.

Łukasz Komuda zwrócił uwagę na to, że aby stawić czoła kryzysom i wyzwaniom, należy zadbać o kapitał i potencjał.  Dotychczas realizowane jest to dzięki grantom publicznym lub zamówieniom ze środków publicznych. Michał Braun, Dyrektor Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego tak to określił: Ekonomia społeczna to nie tylko przedsiębiorstwa społeczne, to jest niewielka część. Ekonomia społeczna to także ekonomizacja III sektora, a nie tylko usługi społeczne, reintegracja społeczna i zawodowa, ale także uniezależnienie sektora pozarządowego w pełni od środków publicznych jest gwarantem sprostania zadaniom kryzysowym. Nie ma odpornych wspólnot bez silnego sektora pozarządowego. Samoorganizacja poprzez ekonomizację pozwala sprawnie sprostać kryzysom dzięki uniezależnieniu od środków publicznych i funduszy”.

Czy to nie jest zagrożenie dla ekonomii społecznej, że biznes korporacyjny wybiera cele społeczne i je będzie realizował? Czy to moda, która przeminie? Czy może jest płaszczyzna do współpracy, a nie tylko zagrożenie dla ekonomii społecznej? = padły pytania ze strony moderatora.

Katarzyna Nowakowska, Wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej widzi sens w dawaniu przykładu, jak mogłoby to działać: Należy otworzyć się na nowe perspektywy. Ekonomia społeczna powinna się szerzej otwierać, nie zamykać się w wycinku sektora pożytku publicznego. Potrzebujemy włączać nowe perspektywy w ten sektor, chociaż daleka droga do tego. ESG nawet w jakiś sposób wspiera podmioty ekonomii społecznej, zapewniając realizacje potrzeb lokalnych”.

Przemysław Piechocki stawia na lokalną przedsiębiorczość i patrzy od strony szans, jaką jest współpraca z firmami na kanwie działań ESG (kwestie środowiska społeczne oraz ład). Zdaniem Przemysława Piechockiego mądre prawo daje szanse na rozwój ludzi i ekonomii społecznej: Docelowo ekonomia społeczna powinna wesprzeć podmioty lokalne w możliwości samodzielnego decydowania i stworzenia własnego biznesu”.

Michał Braun, zwrócił uwagę na miejsce samoorganizacji dla obywateli oraz zrozumienia wśród społeczności lokalnych ich decyzji i wyborów odnośnie tego, kto na rynku konkurencyjnym odniesie sukces. Budując więc pozytywny wizerunek ekonomii społecznej, można się spodziewać, że to te podmioty będą wygrywać konkretne konkursy i dostawać zlecenia do wykonania. Będzie rosła rola sektora ekonomii społecznej, jeśli będzie on poważnie się traktował i stawał w szranki o konkurencyjność, co podnosi poziom usług.

Zarówno Przemysław Piechocki, jak i Wiceministra Katarzyna Nowakowska podkreślili wzmacnianie organizacji sektora, żeby były silniejszymi współuczestnikami przedsięwzięć w partnerstwach z samorządami. Narzućmy to samorządom w postaci odpowiedniego prawa, skonstatował Przemysław Piechocki. Pewność Funduszy Europejskich jest także jednym z gwarantów wsparcia, ale także zabezpieczenie funduszy krajowych, dodała Wiceministra skupiając się na wyzwaniach na przyszłość.

Życzenia na przyszłość

Jak wiemy jednak nic nie wyłania się bez uprzedniego doświadczenia i wiedzy, a tym dzielili się zarówno bezpośredni praktycy, jak i pasjonaci związani z ekonomią społeczną.

Dzięki zaprezentowaniu różnych perspektyw przez panelistów na temat tego, w jakim kierunku powinna podążać ekonomia społeczna, mamy poczucie zaprezentowania pełnego obrazu tego sektora.

Przedstawienia nauki płynącej z dotychczasowych doświadczeń i wiedzy jest szczególnie potrzebne w projektowaniu przyszłości dla ekonomii społecznej i wzmocnieniu sektora w przyszłości jako solidnego i wartościowego partnera realizowanych przedsięwzięć.

Aleksandra Piwowar

KOMENTUJ: